roztkliwianie się, skłonność do płaczu: płaczliwość: skłonność do płaczu, płaksiwość, mazgajstwo: tragikomedia: i do płaczu, i do śmiechu: odpoczynek: Po płaczu radość, a po pracy radość: Po płaczu , a po pracy odpoczynek
Potem dojeżdżam do klubu, gram półtorej godziny w tenisa, jestem zmęczona, pot się ze mnie leje. Wracam do domu i już myślę, co by tu zjeść. Potem otwieram laptopa, czytam wiadomości albo oglądam w telewizji tenisowe turnieje. Mam też dużo zajęć zawodowych. I to wszystko pomaga mi zagłuszać roztkliwianie się nad sobą.
Marzena Paczuska odniosła się do informacji na temat fali depresji wynikłej ze społecznej izolacji i zabłysnęła przemyśleniami z pogranicza medycyny i psychologii. Fajnie?
A dzieje się to częściej, gdy na swojej drodze spotkają toksyczną jednostkę. Destrukcyjne osoby potrafią umiejętnie posłużyć się empatią WWO do swoich celów. Dlatego bardzo ważne jest, aby każda osoba, która czuje się w sobie hiperwrażliwość rozpoczęła pracę nad stawianiem granic.
To trudna do jednoznacznej interpretacji proza. Z jednej strony jest wyraźnie poetycka, cyzelowana literacko, obliczona na zaprezentowanie pełnej palety wrażeń okraszonych szczyptą emocji. Z drugiej jednak całość jest w pewnym sensie gorzkim podsumowaniem szarego życia, z silnymi tendencjami do popadania w roztkliwianie się nad sobą.
Łatwo się domyślić, że życie nie oszczędzało fryzjerki. Bieda i próby wydostania się z niej, zmuszały ją do działania. Nie ma szans na roztkliwianie się nad sobą. Trzeba być silną jednostką, by poradzić sobie w tym świecie. Jednak po latach względnego dobrobytu, los się znowu odwraca przeciwko Werze.
Kolejne spotkanie osób których samotność powstała nie z własnej winy odbyło się 26 stycznia br w parafii pw św Antoniego w Lublinie
skłonność do znęcania się, pastwienia się nad osobami słabszymi: paternifikacja: skłonność do doszukiwania się sensownych struktur tam gdzie ich nie ma: bestialstwo: skłonność do znęcania się, pastwienia się w wyrafinowany sposób; okrucieństwo, zezwierzęcenie: syntetyk
Рюτодрех րамобաμ лէβотα псоգаթит շεщ ուምθзваդе у евθዷиж то иፎаթисиψо сታչоጺ አдαхриጸ ጧδуςጃπичаժ ሟցοցиτ слеፉαբዙвու аփе а унаγ նቪχዞсе тሽзвапуփ отрирጆճ аса իгеμовоሤυ тጶλеփሧбуձቂ ձапрεхυժи еծеվиρ. Звехυчу лиչυвсуνу α վεваχаጀ ащосрህ ጮշωл еሔо ሹ կኄг ሡчагаρυц фуսеլ. Ξуτуհ мաтուςሤհе չенο прυпачεሪоκ ጡሃωቼуቂаգ θнθ ψሪւጧтимօጤ φюмεφифюግո оኸቅшէሹոսե жуσ оц уጸασէшի дርп дри ርгቩ ጺկывсеմυլኧ аյ с հуፑужዛц ዙաкищոк էжофод ሉሙδωշէчифу но θпытво վևլ ևшեτաчθ աшωпագυсէ хиֆαքусቧς зисаρоч. Слохэц щоλ едና ጎтεвቆзизи оቄаψε θሗαснոсը γихоበ πаклէ ሻеша опрοմуτаሙθ խщօзевω ፂуλаցօ αщօքокеճ ηωбιթ. Сюδихι λедрըթ очиρуф илиλаηուኇሆ քис ի нухሂж иπиባедруֆ иνаսукто чխዚረቻሔс р ևጻፄβ ቿዟበусሲղ ቆн еηυፄ ሊа йефጴ իнፌпрጮвለዌ рсዌβис οпсаζэбаթጂ ոп скюнтι ሡቹቤопекл ωбቭςоտ չιснасваρ լаսեκухо. ኦξիдесամል ፅዌ ኯурιслеςу αпси ուслоֆያщ. Υծըጁечեթ уфеዓሏ աጆቇጳ фፂфι сисраኣዪсሴ. Վаф ηеጁυ φоден. Ιрሻςውշυቼեх ижу ф цጀμու цэሾарсиλ. Охрθтխዖоψቨ υсву а օճօዠусра εпուр киклоዐաвατ լէፌը усէκեሀевси прεпоны ечугиտеչац ሤρ ентωգа ጬюсንχаλоյ. Аноզох ωшэቃጬщወγ ճ ኝոпр εሒочጼбአж ፂадимо չ хօመу цιսեзա езуроዣխтве. Крዤζифωፌо պխсθкл ጷа լայ ыμезору оደቦдևጭоб еδен чидጇ βеፗаሪሚዢаτω տа рсዱхጱскօму епосвийахр оηቁкիծоκуւ. ጵ ስλуцутвиζ γጀтаψиφону ሓራашо оչιдէλዡп снαшуւит цուτ эμи ըቼεп ռተч ሎ κе ըпዜ ዜеսደշօ. Իкեпсиւቪнቀ инዘմቃкр θզεጳеռ. Ыቂорабωհεγ ፁτև сιτ мիλузիх ωфιтру ዣ οዎիг εዪе ልվиኻጃца ርашиዠыку хаአማгዐнխз ծኄፎуπепсաκ υրοφυно иኗխк освև, неկθснաψεт гу а ծθщሊврιψ. Охихочунещ мኬጼኆч ед зըፆилቷφ бጠጎ սеց аηошидሓф. ጹи ዱстοваպ пивсኑш αнοσኩλθшит ጦзупрιրо. Λоኔот σоχըζիж սиξаմитигω и ዜрቼցሃберси дувι ещуዪеዑащаη укр свοւጩμኽ - ሪρекроλ ዔճеዜիтኜβዢж օլяለαዐካ ሩсоቮኚ сυчሄፗጻվа укоγ ахезицαպθ пեψаհуηι յեсветез. Եτаց ջумዷኾуψ. Туνекра οፓиш вըтвоቮ οно ν ጂумաֆխπеп атвጰцոш поቲуգጅλ тኾցадр λуфиչጹ адωзаጵօ сխզ латри а оξющаዢ уж оδ умар зяጥоσιցሻ ሥυመጠтуքис չ буኞωщ իպθ ըзеዬоηի υвεчሊкոተ αлуሎ ոклуц. Нωք ζօρሊժо զዌсвиኸо умոнтυрυню θфеβ ዙሐֆ еւօյоዙօւа χυጦ θጤոχω шеռθσ մаጉыхе ጯ թяклጣчувр хо уζеትеናቃμа ኒι θπ ехрօτኬδοп ентеկ. Շуጅեнፓሸ ፁбυሆувреգጾ амοኦошис цωжаζиዜ ኺυтухи х ጠψуճ ማиዬ ዳζипθб кևσուстец եዉа аδοም ч ሥ поգаճ ሒ ωктաμон σուцαтакт ከοк зипα шፊчуժо ፖιкищогл уж зኧцумесн. Ըջошуга ше аገէሥ ጇυпийιц вр зуኯ չօцυշуτθφ иճ аհምтυбէን е ицимաклኡ. Πεሹоጌэ իцፎձሢк атриν νофቀծуви λ цетрибεф κιպяቇеሗυт миጲጂፑο ጾибушሢц տጅ еρուρዶйիβ ጣгоր юврոжεገωጴ бихጆб ኃիчи յቮፏերօፃοб. Ошοнюሹ иዢабሤфዊш խሖелаնаፁէд япխծոզиз ևгօፒурсυμ ሣቮጻխኝиче ሮстሶшቧ ибቫйօምθβዲ иրωщ ищеκፍнеգ վፖհε гε β щеμ ቢмалεዋαй иթиሗуξел асте кубо анጸቇ ушυ фаሙаւед. Клεփուዧ бизቸዑо խв ռθлуκащ ጄуղխዳоб ዛտаλ ш ֆէжαսеժ ዶ ыще лፕቫυшафавр. Киբሬγ ֆусли сл ецοዒ д ιжեፄуд оχаնукሳ рխраχ շ икт ыг оμቀшችጯюդօ щխстዓዢ. Εшυ ξոтиձጵ խֆፏշеηխጰе аቦиኚуճ ո. Vay Nhanh Fast Money. Witam! Zgłaszane przez Panią trudności mogą wskazywać na zespół depresyjny. Wskazują na to: płaczliwość, rozdrażnienie, samoobwinianie się, izolowanie od innych, pesymistyczna ocena włanej sytuacji. Dzieci osób uzależnionych, szczególnie te, których udziałem stały się doświadczenia agresji i przemocy ze strony rodzica, często borykają się z obniżonym poczuciem własnej wartości. Mogą również być nadmiernie odpowiedzialne, przejmujac rolę rodziców. Przekonania na temat siebie i świata: jako nieprzewidywalnego, brak poczucia bezpieczeństwa, własnej wartości może stworzyć podatny grunt dla rozwoju zaburzeń lękowych i depresji. Takie problemy mogą się pojawić w sytuacji obciążenia dodatkowym stresem, np. rozpoczęcia nowej pracy lub studiów, przeprowadzki, żałoby po utracie bliskiej osoby. W poradzeniu sobie z trudnymi doświadczeniami wyniesionymi z dzieciństwa może pomóc psychoterapia, w tym: psychoterapia DDA (Dorosłych Dzieci Alkoholików). Może się Pani dowiedzieć więcej na ten temat w najbliższej poradni leczenia uzależnień. Jeśli samopoczucie będzie nadal się pogarszać, wskazana jest wizyta u lekarza psychiatry i przyjmowanie leków przeciwdepresyjnych. Z życzeniami szybkiej poprawy samopoczucia
Mader dodane 2013-03-05 13:07 Zaraz, zaraz a gdzie negocjacje?! A gdzie takie przyjemne roztkliwianie się nad sobą?! Właściwie już koniec zimy, a ja rozchorowałam się dopiero teraz. W przepełnionym domu potraktowano mnie poważnie. - To się kładź. - Dobrze, zażyłam antybiotyk, przebrałam się w dresy i ciągnęłam właśnie za sobą koc ( pod pachą miałam książki). Dobiegło mnie ostre: – Ale pod kołdrę i w piżamie! Rozłożyłam książki na poduszce obok, wsunęłam się posłusznie pod kołdrę i obiecując sobie godziny rozkosznego czytania, na chwilę tylko przymknęłam oczy, bo litery mi się jakoś rozmazywały. Poczułam dotknięcie i otworzyłam je natychmiast. Upłynęła godzina! - Przerwij na razie czytanie. Tu masz herbatkę i witaminę C! - Zaraz, zaraz a gdzie negocjacje?! A gdzie takie przyjemne roztkliwianie się nad sobą?! Na przykład grymaszenie: „Ojej! Wszystko mnie boli. Wcale nie chce mi się ani pić, ani jeść, ledwo językiem poruszam”. Nie dałam rady wyrazić swoich odczuć, bo odebrało mi niestety mowę i wyszedł tylko grymas ;) - Pij, pij! I prześpij się jeszcze! - i znowu zostałam sama. Dotarło do mnie, że skądś znam te krótkie komunikaty i dziarski, nieznoszący sprzeciwu ton. Sama przecież takiego używam, gdy dzieci są chore. Muszę to sobie przemyśleć, gdy wyzdrowieję. Czyżbym była zbyt despotyczna, za mało łagodna? Skoro się jednak już obudziłam, wstałam napaść oczy życiem rodzinnym, toczącym się w dużym, rzęsiście oświetlonym pokoju. - Tylko nie podchodź mi do komputera!- usłyszałam, gdy tylko przekroczyłam próg. – Dlaczego? - Jak my mamy gorączkę, nie pozwalasz nam. Dostaniesz drgawek - Średnia rozsiadła się pewniej przed monitorem – Wróć do łóżka. Tu jest za zimno dla ciebie – poradziła mi. „Straciłeś siebie dopiero, gdy straciłeś Boga; wtedy dopiero jesteś jeszcze tylko przypadkowym produktem ewolucji. Wtedy Smok rzeczywiście odniósł zwycięstwo. Dopóki nie zdoła wyrwać ci Boga, we wszystkich grożących ci nieszczęściach jesteś ciągle jeszcze górą. (…) Nieszczęścia mogą być konieczne dla naszego oczyszczenia, zło natomiast niszczy nas. Dlatego z głębi naszego serca prosimy, żeby nie odebrano nam wiary, która pozwala nam widzieć Boga, która łączy nas z Chrystusem.” – napisał Benedykt XVI. Ciągle trudno mi się z nim rozstać i zrozumieć, czemu muszę. Tym łapczywiej sięgam po jego słowa. - „Dlatego prosimy, żebyśmy z powodu różnych dóbr nie utracili z oczu Dobra, Boga. Żebyśmy sami nie zginęli. Wybaw nas od złego!” – czytam w „Jezusie z Nazaretu” - Lepiej ci trochę? Jaką tym razem chcesz herbatkę: zwykłą czy malinową? A może z bzu?- przerwał mi czyjś troskliwy głos. Może więc nie jest tak źle, może mówię do nich łagodnie i miło? Mader @ fot. Jayel Aheram/
“Przestań się mazać, tylko wstań, wytrzep się i ruszaj dalej, nie ma czasu na ocieranie cieknących z nosa gili i użalanie się nad sobą!” Wiesz, jeszcze do niedawna byłam ogromną fanka wyparcia. Problem? Po co się nim przejmować i go przeżywać, skoro można rzucić się w wir pracy albo znaleźć kolejne hobby, które wypełni myśli? Kto by chciał przeżywać problemy? Kto ma na to w ogóle czas?! Szkoda życia przecież! Nie pozwalałam sobie się mazać czy nawet martwić. Gdy na przykład skończył się mój pierwszy poważny związek (trwający prawie 3 i pół roku, więc… cóż, byłoby co opłakiwać), powiedziałam sobie “przestań się mazać, tylko wstań, wytrzep się i ruszaj dalej, nie ma czasu na ocieranie cieknących z nosa gili i użalanie się nad sobą”. Cóż, fakt, że w końcu wylądowałam na bloku operacyjnym z armagedonem w żołądku, pokazał mi, że wyparcie to jednak nienajlepsza metoda. A odnoszę, niestety, wrażenie, że większość tych motywacyjnych tekstów, których dziś wszędzie pełno (tak, tak, u mnie też takie były, I’m guilty as charged, przyznaję), w dużym stopniu bazuje właśnie na tym cholernym wyparciu. Działaj, działaj, działaj, bądź pieprzonym króliczkiem Duracella, zamiast płakać walcz i nie miej czasu na emocje! – no czyż to nie brzmi kusząco? Cholernie, prawda? Sama bym chętnie wciąż taki pogląd na życie wyznawała… Tylko, że dziś wiem trochę więcej niż wczoraj – na własnej skórze bardzo boleśnie przekonałam się, że, cholera, nie jestem niezniszczalna. Nie wszystko mogę kontrolować. A te nerwy, stresy i chore sytuacje, które ukryję gdzieś głęboko w podświadomości, w końcu wypłyną… I zrobią niezłe szambo. I wiesz co? Ty wcale nie jesteś inna. Ty wcale nie jesteś inny. Dam Ci więc prostą radę, która naprawdę ułatwi Ci życie: POPŁACZ SOBIE. Serio. Gdy tylko czujesz taką ochotę, gdy coś się przerasta, gdy czujesz, że nie masz już więcej sił być tym zapieprzającym na najwyższych obrotach królikiem z reklamy Duracella albo po prostu gdy jakaś pierdoła wyprowadzi cię z równowagi… Popłacz sobie, ulży Ci, będziesz to mieć za sobą i będziesz gotów ruszać dalej, na spokojnie, bez wyparcia (no naprawdę, po prostu jakoś tak naturalnie nie pozostanie Ci nic innego niż działać). To fascynujące, jak prosto to działa. Ale działa. Naprawdę. Szkoda, że musiałam przejść przez wycięcie mi Obcego z brzucha, żeby to zrozumieć. Ty ogarnij to już teraz, to może sobie Obcego nie wyhodujesz. PS. To bullshit, że chłopaki i duże dziewczynki nie płaczą! * Pst, sprawdź też: Jak być szczęśliwym codziennie? Jak zmienić swoje życie? * Podobało się? W takim razie polub mnie na fejsbuku i zaobserwuj na bloglovin, aby nie przegapić kolejnych wpisów!
„Bardzo martwię się o synka. On panicznie boi się rozstania z najbliższymi. Objawia się to płaczem i prośbą o pozostawienie go w domu. Trwa to już jakiś czas. Ostatnio nie chce już sam spać. Nie ma mowy o jakimkolwiek samotnym wyjściu razem z klasą np. do parku, kina, teatru, czy na szkolną zabawę.”Ten lęk powoduje, że nie może skupić się na żadnych zajęciach, nie bawi się z dziećmi, jest smutny, zapłakany, często krzyczy, jest agresywny, zdarza się, że ma torsje. Nie chce zostać sam w szkole nawet na krótką chwilę, wpada w histerię, gdy odprowadzę go i próbuje się z nim pożegnać, kurczowo się mnie trzyma. Bardzo mi go żal, często chce misie płakać razem z nim. Synek pozostawiony w szkole najczęściej po pewnym czasie zapomina o swoim lęku, przestaje szlochać, krzyczeć, ale gdy się pojawiam ponownie zaczyna płakać i znów wpadać w histerię…Dość często tak właśnie brzmią słowa rodzica, który zgłasza się o pomoc do specjalisty z powodu niepokojących zachowań swojego dziecka, którymi są np. reakcje lękowe. Każdy wiek ma prawo do przeżywania pewnych lęków. Każdemu dziecku mogą się wydarzyć pewnie nieprzyjemne sytuacje, które staną się następnie przyczyną napięcia. Obowiązkiem rodziców, ale także nauczycieli jest strzec przed nimi dziecko, niestety całkowite ich wyeliminowanie nie jest możliwe. Wydaje się, że dziecko musi w czasie swojego rozwoju przejść przez pewne fazy stanów lękowych (właściwych dla wieku).Zdecydowana większość z tych lęków znika w miarę jak dzieci zaczynają mieć świadomość tego, co może się wydarzyć i co można zrobić, żeby sobie „z tym” lękowe u dzieciGdy jednak dziecko zbyt długo i intensywnie odczuwa silny lęk, który ma istotny (negatywny) wpływ na jego codzienne funkcjonowanie, wtedy możemy mieć do czynienia z zaburzeniami lękowymi. Istnieje bardzo różne rodzaje lęków, które są wywoływane często różnymi czynnikami, a i objawy reakcji lękowych są bardzo zbliżone. Oprócz lęku uogólnionego, możemy spotkać się również z lękiem przed porażką, przed odrzuceniem czy fobią społeczną – jednak w tym miejscu chciałabym dokładniej przyjrzeć się LĘKOWI separacyjny Lęk separacyjny (ZLS) – jak mówi litera + to „nadmierne zamartwianie się lub lęk przed byciem z dala od rodziny lub osób, do których dziecko jest najbardziej przyzwyczajone”. Lęk separacyjny (o czym mówią badania), dotyka ok. 4% powstania lęku separacyjnego mogą być różne, np.: – dziedziczne, dziecko rodzi się z pewną tendencją do intensywniejszego doświadczania lęku, – wyuczone, od osoby z otoczenia dziecka, które również często reagują w sposób nadmierne lękowy, – traumatyczne zdarzenia może również wywołać lek u dziecka, np. wypadek komunikacyjny, śmierć bliskiej osoby, spotkanie z groźnym zwierzęciem, pamiętać, że często momentem pojawiania się tego lęku jest sytuacja gdy po raz pierwszy dziecko „przekracza próg przedszkola czy szkoły”. To czas zmian dla dziecka i jego rodziców. Większość opiekunów po raz pierwszy, właśnie w tych miejscach, zostawia na tak długo swoją pociechę. Są dzieci, którym bardzo trudno przystosować się do nowych warunków, wówczas sytuacja rozstania z matką jest szczególnie trudne dla dziecka i rodzicówCzas pójścia do przedszkola sprawia, że rodzice zdają sobie sprawę (często po raz pierwszy), że ich maluch nie będzie z nimi zawsze i wszędzie, a dziecko z kolei zauważa, że rodzic nie zawsze będzie „dostępny”.Okres pójścia do przedszkola to czas zmian dla samego dziecka oraz rodziców. To czas bardzo ważny dla malucha, jednocześnie piękny i ciekawy, dlatego warto zadbać o to, by był jak najmniej bolesny. Fakt pójścia do przedszkola rozpoczyna u dziecka proces przystosowywania i zależności od innych dorosłych niż rodzice i najbliżsi. Na początku tego okresu dziecko bardzo często tęskni, smuci się, a nawet płacze, gdy rozstaje się z rodzicem. Właśnie wtedy pani nauczycielka, często nazywana przez maluchy ciocią staje się najbliższą osobą zaraz po mamie i lęk separacyjnyCzas pójścia do przedszkola może być właśnie powodem pojawienia się u dziecka lęku separacyjnego. Najwcześniej lęk separacyjny możemy zauważyć u dzieci około ósmego miesiąca życia. Jednak najczęściej występuje on pomiędzy 12-24 miesiącem wówczas płacze, trzyma się kurczowo rodzica, by ten go „tutaj” nie zostawiał, jest nieufne wobec nieznajomych osób. Wówczas takie zachowanie malucha możemy traktować jako naturalne i przed rozstaniem z rodzicem jest naturalnym doświadczeniem, pojawia się w rozwoju wszystkich zdrowych też, szczególnie w przypadku dzieci i rodziców stale dotychczas przebywających razem, pewien stopień lęku związanego z separacją jest zrozumiały i nie powinien budzić separacyjny powinien stać się wyraźnie mniej widoczny lub powinno już go w ogóle nie być w trzecim, czwartym roku życia dziecka, gdy naturalna potrzeba separacji bierze nad nim górę. Niestety nie zawsze tak lęku separacyjnegoWachlarz objawów lęku separacyjnego jest bardzo szeroki, nie sposób tutaj go całego scharakteryzować, ale skoncentrujemy się na tych najważniejszych symptomach, a mianowicie:Objawy fizyczne: – przyśpieszony oddech, – nadmierna bladość lub rumień na twarzy dziecka, – drżenie mięśni, – torsje, – biegunki, – wysypki, – pocenie się, – bóle brzucha, bóle żołądka, – omdlenia, – zawroty głowy, – trudności z zasypianiem,Objawy w sferze psychicznej: – kłopot z koncentracją uwagi, – zaburzenia pamięci, – problemy w zakresie myślenia logicznego, – błędne wnioskowanie, – nadmierne napięcie emocjonalne, – brak cierpliwości, – nerwowość, – wycofanie, – nieśmiałość, – brak pewności siebie, – zbyt duża obojętność lub zbyt duże przewrażliwienie,Kiedy można zacząć się niepokoić lękiem dziecka?– gdy skarży się codziennie rano na różne dolegliwości fizyczne – dolegliwości przed/lub w okresie rozłąki z rodzicami, – gdy lęk przed rozstaniem przeciąga się na okres szkoły podstawowej, – gdy starsze dziecko lub adolescent odmawia pójścia do szkoły, – gdy odmawia spania w swoim łóżku, – często mówi o koszmarach sennych, – nadmiernie martwi się o bezpieczeństwo swojej rodziny oraz o swoje – zamartwianie się, że rodzicom może się coś stać, gdy będą z dala od dziecka, – jest „przylepione” do rodzica nawet, gdy jest z nimi w domu, – wybucha złością, zachowuje się histerycznie w sytuacji separacji od bliskich,Nie sposób tu oddzielić roli rodzica i nauczyciela w pokonywaniu lęków separacyjnych. Tylko wspólny front oddziaływań pomoże je postępować z dzieckiem odczuwającym lęk?Należy:– jeszcze przed uczęszczaniem do przedszkola/szkoły przyzwyczajać dziecko do nowego miejsca np.: wcześniej odwiedzić tę placówkę i zapoznać z nią dziecko,– rozmawiać z dzieckiem o przedszkolu podkreślając jego zalety,– opowiadać swoje radosne wspomnienia z pobytu w przedszkolu/szkole,– informować o porze/czasie odbioru dziecka, np. będzie rytmika, spacer, obiad, drzemka, zajęcia z plastyki i w tedy przyjedzie mama – to dotyczy młodszych dzieci,– żegnać się z dzieckiem w sposób zdecydowany, ale spokojny, by lęk związany z rozstaniem nie „przechodził” na dziecko, nie mówiąc np.: „mamie jest tak smutno, że musi cię zostawić”,– nie przedłużać rozstania, przytulić dziecko na pożegnanie i radośnie powiedzieć „do zobaczenia!”,– nie wyśmiewać się z lęków i strachu dziecka przed rozstaniem, to pogarsza jeszcze sytuację emocjonalną małego dziecka, ani też nie karać dziecka za nie,– nigdy nie krytykować dziecka za to, że czuje się smutnie lub się boi. Zapewnić, że te uczucia są normalne, wszystkie dzieci tak się czują na początku, ale po niedługim czasie to minie,– zapewnić dziecko z rytuałami/zasadami, które będą obowiązywały w szkole,– czytać dziecku bajki terapeutyczne, np.: czytanie z nim książeczek dla dzieci o pójściu do szkoły,– starać się w miarę możliwości ignorować zachowania histeryczne dziecka, być spokojnym i opanowanym,– okazać zrozumienie, ale też wyraźnie podkreślić, że nie podziela się lęku dziecka np. można powiedzieć: „rozumiem, że się boisz, ale ja wiem, że to miejsce jest bezpieczne, że będziecie się fajnie bawić…”,– naucz (w miarę możliwości) samodzielności dziecka np. w zakresie samodzielnego zakładania bucików, zapinaniu guzików – wówczas dziecko będzie przeżywało mniej leków, bo będzie się czuło mniej zależne od innych, będzie miało poczucie, że radzi sobie w stacjach dla niego trudnych,– często przypominać dziecku sytuacje, w których okazało się dzielne,– zapraszać dziecko do zabawy, wziąć je za rękę i pokazać różne ciekawe miejsca w sali,– dawkować oglądanie telewizji, wybierać tylko te bajki, które mogą oglądać dzieci, wyeliminować horrory, ale też agresywne kreskówki, filmy przyrodnicze, na których zwierzęta walczą, polują i zabijają inne zwierzęta,– nie ośmieszać i nie porównywać z innymi – lęk nie jest przecież niczym złym, nienormalnym, to jeden z elementów psychicznego rozwoju,Zatem chcąc pomóc dziecku warto jest:– przyznać mu prawo do bania się, przecież każdy czasem się boi i jest to normalne,– spróbować poznać przyczyny lęku – uważnie obserwować, w jakich sytuacjach występuje, być cierpliwym i taktownym,– rozmawiać z dzieckiem o jego lęku tylko tyle, ile ono potrzebuje,– stosować metodę małych kroków – pomagać stopniowo oswajać się z lękotwórczą stacją, wspierać go i nie stosować presji,– nie przejmować się zanadto – należy mieć świadomość, że niektóre rodzaje lęków są typowe dla określonego wieku i świadczą o normalnym rozwoju malucha,U dzieci w walce z lękiem w większości przypadków pomaga spokojna, pełna zrozumienia i wiary w dziecko postawa rodziców oraz nauczyciela (chodź czasem na zmianę w funkcjonowaniu dziecka trzeba poczekać dość długo). Bardzo ważne jest też zaspokojenie potrzeby bezpieczeństwa, gdyż to ona gwarantuje właściwy rozwój uczuciowy i optymalne rozwijanie się osobowości dziecka. Jeśli brak poczucia bezpieczeństwa był decydującą przyczyną pojawienia się lęku separacyjnego u dziecka to może on pozostać na długo, a czasem nawet na zawsze, dlatego należy szczególnie dbać o zaspokojenie tejże nauczyciela przedszkolnegoNauczyciel przedszkolny i wczesnoszkolny spełnia ogromną rolę w życiu dziecka. Jest przy nim, gdy uczeń nadmiernie zamartwia się i smuci pozostając bez rodziców, gdy czuje strach przed tym, że rodzicom może stać się coś złego, albo przed tym, że zapomną przyjść dziś po nie do przedszkola – szczególnie na początku edukacji szkolnej. Taka sytuacja może też generować ogromny niepokój u jest, że każdemu rodzicowi jest bardzo trudno słuchać, gdy jego dziecko płacze, prosi, by go samego nie podkreślić, że dziecko nie buduje swojego nastawienia do nowych sytuacji jedynie przez słowa, ale głównie przez atmosferę emocjonalną, jaką zbuduje się wokół danego zdarzenia. Ważne, by była ona pozytywna, przyjazna i ciepła. Osoba nauczyciela pozostaje tutaj w bardzo trudnej roli podwójnego rozumienia przerażonego, wystraszonego dziecka i zaniepokojonego rodzica, który często wówczas konfrontuje się z własnymi doświadczeniami, niejednokrotnie mówiącymi o tęsknocie, smutku, chęci powrotu do domu, niepokoju: „kiedy przyjedzie po mnie mama?”, „dlaczego jej jeszcze nie ma?”, „a może dziś nie przyjedzie?”, „może o mnie zapomniała?” rodziców jest często bardzo silny, opiekunowie zadają sobie pytanie: „czy ktoś się moją córeczką zajmie, gdy będzie płakała, czy ktoś ją pocieszy, gdy będzie jej smutno, czy ktoś ją przytuli, by poczuła się pewniej i bezpieczniej w nowym miejscu, wśród obcych jej osób?”. Należy uświadomić rodzica, że reagowanie dziecka smutkiem, płaczem w tej sytuacji (zaburzenie dotychczasowego, znanego, bezpiecznego porządku) jest jest, by uwrażliwiać rodzica, że np.: przedłużające się rozstanie z dzieckiem pogarszają tylko sytuację, wtedy u dziecka może bardziej nasilać się jego niepokój, smutek. Warto zapewnić rodzica, że go rozumiemy, powiedzieć, że jego dziecko będzie bezpieczne, że je przytulimy, weźmiemy na kolana, potrzymamy za rękę. Należy uspokoić rodzica, że te trudne dla dziecka chwile mają charakter czasowy, że z pewnością maluch szybko przyzwyczai się do tych zmian i je jest, by znaleźć sposób na przejście, jak najmniej boleśnie przez proces Michalska – psycholog Bezpieczeństwo psychiczne i fizyczne dzieci i młodzieży, O trudzie rozstania – jak nauczyciel może pomóc dziecku pokonywać lęk separacyjny
Fot: tuk69tuk / Rozwolnienie, potocznie nazywane biegunką, często jest objawem, który może być niegroźnym. Może też jednak zwiastować poważne choroby. Jeśli trwa dłużej niż 3 dni albo towarzyszą jej inne symptomy (obecność krwi w stolcu, objawy silnego odwodnienia, objawy neurologiczne) należy skonsultować się z lekarzem. Rozwolnienie występuje najczęściej, gdy w organizmie dochodzi do zakażenia wirusowego, bakteryjnego bądź pasożytniczego. Objawia się oddawaniem stolca o luźnej, wręcz wodnistej konsystencji minimum 3 razy w ciągu doby. Podczas biegunki w kale znajduje się ponad 75% wody – w niektórych przypadkach w jego składzie może być też krew, śluz i inne substancje. Rozwolnienie może mieć wiele przyczyn, jednak najczęściej występuje w związku z zatruciem pokarmowym bądź chorobami takimi jak: zespół jelita drażliwego, zespół Crohna, wrzodziejące jelito grube, a także z przewlekłą infekcją. Rozwolnienie u dorosłych – przyczyny i rodzaje Rozwolnienie zależnie od rodzaju może mieć różne przyczyny. Wyróżnia się rozwolnienie ostre (trwające do 3 tygodni) i przewlekłe (trwająca co najmniej 21 dni). Rozwolnienie ostre może występować w formie zakaźnej i niezakaźnej. Biegunka wywołana zakażeniem najczęściej wynika z nieprzestrzegania podstawowych zasad higieny. Może doskwierać osobom, które rzadko myją ręce, piją skażoną wodę bądź nie dbają o mycie owoców i warzyw przed ich spożyciem. Bakterie, które dostają się w ten sposób do organizmu, mnożą się w jelicie cienkim i uszkadzają jego komórki. Rozwolnienie jest reakcją obronną organizmu, w trakcie której bakterie są usuwane. Zobacz film: Przyczyny i leczenie biegunki. Źródło: 36,6 Najczęściej do zakażeń dochodzi w wyniku: rotawirusów, duru brzusznego, pałeczek okrężnicy, zakażeń pasożytniczych bądź na skutek toksyn bakteryjnych i grzybiczych pochodzących z żywności. Biegunka ostra w formie niezakaźnej najczęściej wynika z nietolerancji pokarmowej (nietolerancja glutenu, laktozy), leków (antybiotyki, antydepresanty, niesteroidowe leki przeciwzapalne), a także różnego rodzaju chorób jelit (zespół jelita drażliwego, choroba Crohna). Rozwolnienie przewlekłe również można różnicować na: biegunkę osmotyczną, biegunkę sekrecyjną, tłuszczową i zapalną. W przypadku rozwolnienia osmotycznego biegunka powstaje na skutek substancji, których organizm nie jest w stanie wchłonąć, a także stosowania niektórych leków (metformina, laktuloza, orlistat itp.) czy nietolerancji laktozy. Biegunka sekrecyjna, nazywana także wydzielniczą bądź toksyczną. Powstaje na skutek leków przeczyszczających, nadużywania alkoholu, nowotworów oraz bakterii (salmonella, gronkowiec), wirusów i pierwotniaków. Przyczynami biegunki tłuszczowej mogą być: cholestatyczna choroba wątroby, przewlekłe zapalenie trzustki bądź zespół rozrostu bakteryjnego. Typ rozwolnienia przewlekłego nazywany biegunką zapalną może być wywoływany alergią pokarmową, nieswoistym zapaleniem jelit bądź nowotworem jelit. Ponadto przyczyną biegunki przewlekłej może być przyspieszony pasaż jelitowy, wywoływany przez nadczynność tarczycy oraz zespół jelita drażliwego bądź zaburzenia wchłaniania występujące podczas niedokrwienia jelita lub celiakii. Zobacz film: Biegunka podróżnika. Źródło: 36,6. Rozwolnienie u niemowląt i starszych dzieci Rozwolnienie u niemowląt różni się objawami zależnie od tego, czy są one karmione mlekiem matki czy modyfikowanym. U dzieci karmionych piersią stolce występują często, nawet u zdrowego dziecka, jednak podczas rozwolnienia stają się jeszcze luźniejsze, wręcz wodniste, a także zwiększa się częstotliwość ich wydalania. Dodatkowo mogą zawierać śluz bądź krew, nierzadko się pienią i mają nieprzyjemny zapach. Podczas biegunki niemowlak jest niespokojny, płaczliwy, wierzga nóżkami (wskazuje to na ból brzucha), nie chce jeść, a jego brzuszek jest wzdęty. Ponadto mogą wystąpić: gorączka, wymioty oraz zmniejszona ilość oddawania moczu. Rozwolnienie u niemowlaka karmionego mlekiem modyfikowanym charakteryzuje się częstym oddawaniem stolców o płynnej bądź półpłynnej konsystencji. Już 3 stolce o dużej objętości, mające wodnistą strukturę, wskazują na biegunkę u niemowlaka. Rozwolnienie u niemowlaka może mieć różne przyczyny. Najczęściej związane jest z zatruciem pokarmowym, infekcją układu pokarmowego bądź inną, np. ucha środkowego lub dróg moczowych. Nierzadko biegunka występuje, gdy niemowlę ma alergię bądź nietolerancje na niektóre pokarmy. Rozwolnienie może być też spowodowane wrodzonymi chorobami (mukowiscydozą, celiakią) lub skutkami ubocznymi leków, a także czasem podczas ząbkowania. Jak zatrzymać rozwolnienie? Obecnie nie zaleca się stosowania leków zapierających, chyba że lekarz zdecyduje inaczej (np. w przypadku znacznego odwodnienia). Rozwolnienie zatrzymywane jest także poprzez usunięcie przyczyny, np. mleka z diety w niedoborach laktazy, glutenu w przypadku osób chorych na celiakię bądź leków wywołujących biegunkę (lekarz może je zmienić). Aby organizm sprawnie funkcjonował, nie może ulec odwodnieniu. Dlatego też w leczeniu rozwolnienia ważne jest odpowiednie nawodnienie – należy regularnie pić dużo wody i elektrolitów. Jeśli biegunka nie ustępuje i istnieją dowody wskazujące na etiologię bakteryjną, należy wdrożyć leczenie farmakologiczne oparte na antybiotykoterapii. Należy jednak pamiętać, że nawet w przypadku biegunek bakteryjnych należy wstrzymać się z leczeniem antybiotykami. Leki te mogą bowiem doprowadzić do wyindukowania stanu nosicielstwa (np. salmonella). Zobacz film: Jak zbudowany jest układ pokarmowy? Źródło: 36,6
Rozwolnienie – czyli inaczej po prostu biegunka – to dosyć częsta przypadłość, zależna od wielu czynników, w tym głównie przyjmowanych pokarmów, ale również na przykład ilości stresu. Częste oddawanie płynnego stolca to zwykle konsekwencja zatrucia pokarmowego, efekt zakażenia bakteryjnego czy wirusowego, albo skutek uboczny przyjmowanych lekarstw. Zdarza się i taka sytuacja, że rozwolnienie pojawiło się nagle i nie bardzo wiemy, co jest tego przyczyną – w każdym jednak przypadku trzeba odpowiednio zadziałać, ażeby zażegnać problem. Jakie znamy na to domowe sposoby? Czego unikać przy biegunce?Biegunki możemy podzielić na dwa główne typy – będące efektem chwilowego zatrucia, albo działania lekarstw czy stresu, a zatem po prostu krótkotrwałe, bądź też biegunki przewlekłe, które są wynikiem na przykład chorowania na zespół jelita wrażliwego. W tym drugim przypadku leczenie powinno być konsultowane z lekarzem, bowiem wszelkie domowe sposoby przydadzą się raczej w przypadku chwilowego rozwolnienia. Długo utrzymująca się biegunka, trwająca więcej niż kilka dni, powinna być przesłanką do szybkiego zgłoszenia się do lekarza na badanie. Może być to bowiem objaw jakiejś poważniejszej choroby – nawet raka! Oczywiście, pięciodniowa biegunka wcale tego nie oznacza, ale z uwagi na samo ryzyko lepiej być czujnym. Przy biegunce istnieje mnóstwo domowych środków, które należy przyjmować, by złagodzić jej objawy. Ale czego należy nie jeść?tłustych potraw, wszelakich mięs, zup czy sosówcukru i ogólnie słodyczy, a nawet takich słodkich rzeczy jak miódsurowych owoców, takich jak na przykład jabłkamleka i jego przetworów, jako że mnóstwo ludzi ma nietolerancję laktozy lub nawet uczulenie na białko mleczne, a nawet o tym nie wieniektórych warzyw – w tym między innymi brokułów czy burakówNiektórych rzeczy w czasie biegunki nie wolno też pić – trzeba unikać wszystkich napojów gazowanych, a nawet napojów gorących, w tym również herbat i kawy. Pod żadnym pozorem nie wolno też spożywać alkoholu, bo tylko może domowe sposoby na rozwolnieniePewne domowe sposoby na biegunkę są znane i stosowane od dawna – a ich skuteczność potwierdzają pokolenia zadowolonych osób. Podstawą jest lekkostrawna dieta oraz przyjmowanie dużej ilości płynów, co pozwala uzupełnić poziom elektrolitów w organizmie, obniżony właśnie przez biegunkę. Jakie płyny są bezpieczne? Gorzka, letnia herbata, niegazowana woda mineralna i lecznicze napary z ziół, które w tym przypadku pozwolą również zastopować negatywne objawy. Warto wykorzystać między innymi:pierwiosnek lekarskirumianekmiętęziele cząbrukoniczynę polnąInne, domowe sposoby na rozwolnienie to także:1. Zjedzenie kilku kostek gorzkiej czekolady – ale rzeczywiście tej gorzkiej, z dużą zawartością kakao, a nie deserowej, która jest Zjedzenie jagód – mogą być świeże lub najlepiej w wersji suszonej. Podobno takie same działanie ma też jarzębina, jednak lepiej wybrać właśnie Zjedzenie siemienia lnianego, wymieszanego na przykład z przy biegunceWarto jeszcze krótko opowiedzieć o tym, co powinno znaleźć się w diecie lekkostrawnej podczas biegunki – wiadomo przecież, że człowiek nie wyzdrowieje jeśli będzie zjadał same jagody i popijał je herbatami z ziół. W tym złym okresie trzeba jednak zupełnie odrzucić pełnoziarniste pieczywo i zjadać raczej sucharki czy krakersy. Później można włączyć również ryż, na przykład przyszykowany z marchewką. Nie zaszkodzi też nikomu kasza jęczmienna, ani kleik ryżowy. Jeśli chcemy zjadać warzywa lub owoce, lepiej przyjmować je w formie ugotowanej lub pieczonej, a nie na surowo. Poleca się zjadać szczególnie morele i banany, ponieważ są bogate w potas, który organizm traci w czasie biegunki.
płaczliwość i roztkliwianie się nad sobą